31.08.2017

Legendia



Legendia




Na tegoroczne urodziny dostałam naprawdę świetny prezent; chłopak zabrał mnie na cały dzień do Śląskiego Wesołego Miasteczka - Legendia, gdzie wybawiłam się jak dzieciak. Serio!
Mieliśmy to szczęście, że nie było praktycznie żadnych kolejek, ponieważ pojechaliśmy we wtorek, przed sezonem, kiedy dzieciarnia siedziała jeszcze w szkołach. No, były jakieś dwie czy trzy wycieczki, ale tak się złożyło, że oni szli na dane atrakcje akurat wtedy, gdy my z nich wracaliśmy ;)
Wesołe Miasteczko zmieniło się nie do poznania. Na wejściu mamy wielką bramę z nazwą, a zaraz za nią śliczne sklepiki, na których tle od razu widziałam niejedną sesję zdjęciową w jednym z moich cosplayi :D


Ławka była zdecydowanie naszym faworytem. Korzystaliśmy z niej aż trzy razy! Była to jedyna atrakcja, na której zaliczyliśmy powtórkę. Jeśli jeszcze kiedyś wybiorę się do Legendii, na pewno znów ją odwiedzę :D


 

 


Na Diabelskim Młynie odrobinę zmarzliśmy, bo niestety u góry wiało, ale widoki były naprawdę świetne (mimo mojego lęku wysokości). Po jednej stronie widać było niemalże cały Park, zaś po drugiej miasto. Do samego Młyna szło się alejką przyzdobioną po bokach wielkimi kwiatami.





Więcej zdjęć zrobię, gdy wybiorę się drugi raz, bo za pierwszym aparat w telefonie pożarł mi niemalże całą baterię na Snapchacie i Instagramie "D

A! Jeśli planujecie wybrać się do Legendii w konkretnym terminie i chcecie zapłacić mniej za bilety, to koniecznie minimum dwa tygodnie przed zarejestrujcie się w ich systemie płatności. Dlaczego tak wcześnie? Unikniecie w ten sposób dziesięciozłotowej dopłaty za specjalną kartę z tegoż systemu, która przychodzi w okolicach 2 tygodni właśnie od założenia konta.
Zupełnie nie rozumiem, czemu Legendia korzysta z takiego systemu płatności, bo jak dotąd nie spotkałam się NIGDZIE z systemem GOPASS, no ale cóż...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz